Dlatego właśnie lepiej jest mówić...

Po warsztatach podeszła do mnie kobieta. Dojrzała i piękna. Kiedy mówiła to patrzyłam na jej twarz. To była taka twarz, którą zapamiętuje się na długo. Pełna blasku i widać na niej było mnóstwo uczuć i emocji.
Kobieta opowiedział mi, że żyje ze swoim mężem od wielu, wielu lat, mają dzieci ale mąż ma swoje konto i ona musi od zawsze prosić go o pieniądze. Które od lat on jej wydziela. To on trzyma kasę w ich domu. A ona o nią prosi i tłumaczy się mu ze wszystkich wydatków. On nie musi się tłumaczyć z niczego.

Ile znacie takich przykładów?
Czy w ogóle warto o nich wspominać?

(Ja nazywam to przemocą. Przemocą ekonomiczną.)

Moja ulubiona afroamerykańska aktywistka, poetka Audre Lorde, którą często tutaj cytuję, pisze:

,,Kiedy mówimy boimy się, że nasze słowa nie będą usłyszane lub dobrze przyjęte.
Jednak kiedy jesteśmy cicho, to też się boimy.
Dlatego właśnie lepiej jest mówić.”

Jak my-kobiety funkcjonujemy w przestrzeni publicznej? Czy jest nas tam dużo? Czy mówimy głośno i odważnie? Występujemy przecież w reklamach, programach modowych i kulinarnych. Swoimi ciałami sprzedajemy opony u mechanika. Oraz majonez.

Wychowujemy dzieci. Całujemy na dobranoc. Łagodzimy obyczaje.
A potem zajmujemy się układaniem kwiatów na stole. I swoją urodą.
Milczymy. Ze strachu? Z wygody?

,,W brakującej połowie dziejów'' Anna Kowalczyk pisze, że w podręcznikach do gimnazjum my-kobiety zajmujemy tylko od 3-8 procent miejsca!

Wciąż jest wiele do zrobienia! Nie milczymy! Opowiadajmy swoje herstorie. Wspierajmy się i dbajmy o siostrzeństwo! Działajmy!

Kwiecień 2019 r.
Katarzyna Szota-Eksner
Geek Factory