Na zapas. Na jutro. Na dziś.

Czasem patrzę w górze ku Etnie. Widać ją tutaj niemal z każdego miejsca. Stoi dumna i niezłomna. Góruje nad miastem.
W środę w nocy wracałam do Pyskowic.

Tuż przy wylocie z Gliwic przez ulicę przechodził Jeż. Ruch się zatrzymał. Jeż przetuptał spokojnie na drugą stronę.

A teraz siedzę na tarasie w hostelu w Katanii. Ulica tęskni życiem. Zapachy, słońce, gwar i hałas.

Podobno niedawno włoski rząd zatwierdził stan wyjątkowy w związku ze wzrostem napływu migrantów przez Morze Śródziemne.

W środę do portu na Sycylii zawinęła łódż rybacka, przewożąca 700 uratowanych migrantów.

Ja wciąż tu jestem. Żyję pełnią i jestem szczęśliwa. Wykorzystuję każdy moment żeby odpocząć.

Na zapas. Na jutro. Na dziś. Zatrzymać się.

Świat pulsuje i bulgocze.

Czasem patrzę w górze ku Etnie. Widać ją tutaj niemal z każdego miejsca. Stoi dumna i niezłomna. Góruje nad miastem.

Kwiecień 2023 r.
Katarzyna Szota-Eksner
Geek Factory