Wszyscy potrzebujemy przytulenia. I tajemnic...

Co to znaczy być ,,dobrą'' matką, żoną, córką? Czym w dzisiejszym świecie jest rodzina? Do czego prowadzi w naszym życiu niespełnienie? Jak zachować balans między potrzebami innych a życiem w zgodzie ze sobą? To pytania, które stawia w swoim najnowszym filmie ,,Moje wspaniałe życie'' Łukasz Grzegorzek.
Moje

Moje
Wspaniałe
Życie

W drodze powrotnej jadąc przez Las Łabędzki słuchałam Ralpha Kamińskiego.

…Każdy coś tam pewnie ma na pechowe puste dni
Jakieś hobby płytę psa stary list
Każdy chowa na ten czas coś co mu pozwoli żyć…

Oraz Chałupy welcome to (kto oglądał film ten wie)!



,,Co to znaczy być "dobrą" matką, żoną, córką? Czym w dzisiejszym świecie jest rodzina? Do czego prowadzi w naszym życiu niespełnienie? Jak zachować balans między potrzebami innych a życiem w zgodzie ze sobą? To pytania, które stawia w swoim najnowszym filmie Moje wspaniałe życie Łukasz Grzegorzek .''

(Po filmie trochę rozmawiałyśmy o tym co czujemy i niekoniecznie w związku z filmem.)

,,Jo jest nauczycielką angielskiego w liceum, którego dyrektorem jest jej mąż (Jacek Braciak). Mieszkają w średniej wielkości mieście wraz z matką kobiety chorą na Alzheimera (Małgorzata Zajączkowska), 20-letnim synem, jego partnerką i ich niemowlakiem, a także maturzystą, któremu nie śpieszno do dorosłości. Niby wspólnie radzą sobie z trudami dnia codziennego, ale pewnego dnia spokój kobiety zaburza list z pogróżkami. Bo jest też druga Jo, która po pracy chodzi nago po mieszkaniu i jara blanty ze swoim kochankiem (Adam Woronowicz). Kobieta dostaje ostrzeżenie, że jeśli sama nie wyjawi romansu mężowi, ktoś ją w tym wyręczy. Popłoch, który wywołuje ten list, a także kolejne anonimowe przesyłki, powoli burzy obraz nietypowej Matki Polki.” (Opis filmu film.wp.pl)

Najbardziej podobały mi się dialogi. Tak jakbym już je gdzieś i kiedyś słyszała…



Wszyscy potrzebujemy przytulenia i tajemnic.

Dobra. Nie będę już więcej pisać. Ten film roznieca ogień i polewa go najskrytszym fantazjami.

Paliła blanta.
Masz przejebane.
Oraz kara za grzechy.


Co z tego wynika? Nie wiem. Idźcie do kina.

Ps Występując na gdyńskiej scenie, reżyser dziękował swojej żonie i producentce Natalii Grzegorzek, za to, że udało jej się zebrać finansowanie w Polsce na film o silnej, wywrotowej postaci kobiecej po czterdziestce. Ponoć było to karkołomne zadanie. To pokazuje, że w naszym społeczeństwie wciąż panuje strach przed spojrzeniem głębiej, i po to właśnie, aby się z nim zmierzyć, powinno powstawać więcej filmów takich jak "Moje wspaniałe życie".

Ps 2 ta moja recenzja jest w zasadzie dla osób, które widziały film ale reszcie bardzo polecam, idźcie, idźcie koniecznie!

Fotka Onet Kultura, mat.prasowe

Listopad 2021 r.
Katarzyna Szota-Eksner
Geek Factory