Za dużo się martwiłam...

Tak dużo się martwiłam. Czy ogród urośnie, czy rzeki popłyną we właściwym kierunku, czy ziemia obróci się zgodnie z nauką, a jeśli nie, jak mogę to poprawić?
Czy żyjesz? (Pytam Anki)
Przeżywam. (Odpowiada Ona)
Prze-żywamy to wszystko.

A bardzo Bliska mi Kobieta przeżywa trudne chwile. Trzeba chwilę poczekać (czuję, że będzie dobrze ale i tak bym chciała przyspieszyć ten czas).

Czego się boimy?
(Podobno Wilczy Księżyc najbliższej pełni zawyje w sferze naszych lęków.)

Choroby
Braku pieniędzy (właśnie wysypał mi się kolejny wyjazd Jogowy).
Samotności?

Czego się boicie? (No, czego się boicie?)

M. pisze do mnie z dalekiego świata: ,,Nic nas tutaj nie dzieli ani religia ani style ani covid.”
Uśmiecham się a potem jeszcze przychodzi ten wiersz.

Mary Oliver, Martwiłam się

Tak dużo się martwiłam. Czy ogród urośnie, czy rzeki popłyną
we właściwym kierunku, czy ziemia obróci się zgodnie z nauką, a jeśli nie, jak mogę to poprawić?
Czy miałam rację, czy zrobiłam błąd, czy zostanie mi wybaczone, czy mogę zrobić coś lepiej?
Czy kiedykolwiek będę mogła śpiewać, cóż, nawet wróble potrafią, a ja jestem taka beznadziejna.
Wzrok mi już słabnie, czy tylko mi się wydaje? Czy dostanę reumatyzmu, demencji?
W końcu zobaczyłam, że martwienie się nie przyniosło nic. I zrezygnowałam. I wzięłam moje stare ciało, o poranku, i zaśpiewałam.

Przełożyła Aga Krzyżanowska.

Styczeń 2022 r.
Katarzyna Szota-Eksner
Geek Factory