Nasza wspólna tajemnica....
Na wsi gdzie spędzałam wakacje jako mała dziewczynka ludzie też szeptali. Ksiądz był młody i bardzo przystojny.
Prawie każdy zna taką opowieść.
Porażająca jest jednak zmowa milczenia.
Każdy kto chce ujawnić sekret jest uciszany.
Księdzu mówi się - jesteś dobry, idź i nie grzesz więcej! (I wysyła się go na drugi koniec Polski do innej parafii)
Kobiecie - winna, brudna, grzeszna! Kusi...!!
Marta Abramowicz w swojej książce tropi i poszukuje. Szuka wyjaśnień, rozmawia z różnymi ludźmi. I przytacza niezwykłą opowieść o niemieckiej teolożce.
Uta Heinemann
Jako pierwsza kobieta (w 1970 roku) otrzymała profesurę i katedrę teologii
katolickiej.
(Do późnej nocy szukam w internecie informacji na jej temat).
Niemka, pochodziła z bardzo protestanckiej rodziny.
Uta jest pierwszą dziewczyną w męskim gimnazjum (tylko tu może się uczyć greki i łaciny, o czym marzy).
No i oczywiście zakochuje się. W katoliku. (Edmund Ranke jest bardzo zdolnym chłopakiem, chce zostać mnichem ale oczywiście już nim nie zostaje).
Wybucha skandal rodzinny.
,,Dzieci przestrzegano, że katolicy najpierw kłamią, potem się spowiadają, a potem znowu kłamią, więc nie należy się z nimi zadawać. Po drugiej stronie protestantów uważa się za heretyków.”
Młodzi pobierają się. Uta przechodzi na katolicyzm i szybko pnie się po arsenałach teologicznej kariery.
Co za kobieta! Mijają lata. Dostaje propozycje habilitacji, spełnia przecież
wszystkie wymagania ale...No właśnie jest kobietą!
(Św Paweł -,, Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem”.)
Staje się cud! Uta zostaje jednak pierwszą kobietą na świecie, która otrzymuje tytuł profesora teologii katolickiej.
Ale Uta jest też przecież córką Heinemanna, prezydenta RFN. Ewangelika, który jako minister sprawiedliwości znosi karalność homoseksualizmu i cudzołóstwa.
Córkę i ojca dzieli doktryna ale nie wartości.
Uta przez wiele lat prowadzi w gazecie rubrykę, w której odpowiada ludziom na pytania związane z wiarą.
W 1968 roku papież ogłasza encyklikę, która wymierzona jest w wynalezioną niedawno pigułkę antykoncepcyjną. Tylko wstrzemięźliwość i wykorzystanie okresów bezpłodności! Koniec i kropka!
Uta podczas kolejnych wywiadów z żelazną logiką podważa wywód papieża.
W 1980 roku z okazji śmierci Alberta Wielkiego Magnusa Niemcy odwiedza Jan Paweł II.
Nad grobem świetego papież mówi, że był on wzorem chrześcijanina.
Magnus:
,,Kobieta jest nieudanym mężczyzną i w porównaniu z nim ma uszkodzoną i wadliwą naturę”
Uta znowu protestuje.
Czy większym grzechem jest stosunek z brzydką czy z ładną kobieta? Czy w kościele rzymskokatolickim widać jakieś kobiety? Czy zajmują jakieś pozycje? Czy bóg przypadkiem nie został stworzony na podobieństwo mężczyzn?
Czy kiedyś nastąpi zmierzch celibatu?
Uta w końcu traci katedrę teologii. Pisze swoją najważniejsza książkę ,,Eunuchy do raju, kościół katolicki a seksualizm.”
Ale jak każda buntowniczka płaci za swój bunt wysoką cenę.
Co za herstoria! Co za kobieta!
...
Książka polecam. Nie znalazłam w niej sensacji. Znalazłam za to cień odpowiedzi na pytanie, które zadawałam sobie, gdy wychodziłam z kina pełnego ludzi po projekcji filmu Kler.
Była sobota wieczór. Na drugi dzień rano zapewne kościoły pękały w szwach.
Rzetelna i mocna lektura!
Wszystkie cytaty pochodzą z książki autorstwa Marty Abramowicz, ,,Dzieci księży. Nasza wspólna tajemnica.”
Porażająca jest jednak zmowa milczenia.
Każdy kto chce ujawnić sekret jest uciszany.
Księdzu mówi się - jesteś dobry, idź i nie grzesz więcej! (I wysyła się go na drugi koniec Polski do innej parafii)
Kobiecie - winna, brudna, grzeszna! Kusi...!!
Marta Abramowicz w swojej książce tropi i poszukuje. Szuka wyjaśnień, rozmawia z różnymi ludźmi. I przytacza niezwykłą opowieść o niemieckiej teolożce.
Uta Heinemann
Jako pierwsza kobieta (w 1970 roku) otrzymała profesurę i katedrę teologii
katolickiej.
(Do późnej nocy szukam w internecie informacji na jej temat).
Niemka, pochodziła z bardzo protestanckiej rodziny.
Uta jest pierwszą dziewczyną w męskim gimnazjum (tylko tu może się uczyć greki i łaciny, o czym marzy).
No i oczywiście zakochuje się. W katoliku. (Edmund Ranke jest bardzo zdolnym chłopakiem, chce zostać mnichem ale oczywiście już nim nie zostaje).
Wybucha skandal rodzinny.
,,Dzieci przestrzegano, że katolicy najpierw kłamią, potem się spowiadają, a potem znowu kłamią, więc nie należy się z nimi zadawać. Po drugiej stronie protestantów uważa się za heretyków.”
Młodzi pobierają się. Uta przechodzi na katolicyzm i szybko pnie się po arsenałach teologicznej kariery.
Co za kobieta! Mijają lata. Dostaje propozycje habilitacji, spełnia przecież
wszystkie wymagania ale...No właśnie jest kobietą!
(Św Paweł -,, Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem”.)
Staje się cud! Uta zostaje jednak pierwszą kobietą na świecie, która otrzymuje tytuł profesora teologii katolickiej.
Ale Uta jest też przecież córką Heinemanna, prezydenta RFN. Ewangelika, który jako minister sprawiedliwości znosi karalność homoseksualizmu i cudzołóstwa.
Córkę i ojca dzieli doktryna ale nie wartości.
Uta przez wiele lat prowadzi w gazecie rubrykę, w której odpowiada ludziom na pytania związane z wiarą.
W 1968 roku papież ogłasza encyklikę, która wymierzona jest w wynalezioną niedawno pigułkę antykoncepcyjną. Tylko wstrzemięźliwość i wykorzystanie okresów bezpłodności! Koniec i kropka!
Uta podczas kolejnych wywiadów z żelazną logiką podważa wywód papieża.
W 1980 roku z okazji śmierci Alberta Wielkiego Magnusa Niemcy odwiedza Jan Paweł II.
Nad grobem świetego papież mówi, że był on wzorem chrześcijanina.
Magnus:
,,Kobieta jest nieudanym mężczyzną i w porównaniu z nim ma uszkodzoną i wadliwą naturę”
Uta znowu protestuje.
Czy większym grzechem jest stosunek z brzydką czy z ładną kobieta? Czy w kościele rzymskokatolickim widać jakieś kobiety? Czy zajmują jakieś pozycje? Czy bóg przypadkiem nie został stworzony na podobieństwo mężczyzn?
Czy kiedyś nastąpi zmierzch celibatu?
Uta w końcu traci katedrę teologii. Pisze swoją najważniejsza książkę ,,Eunuchy do raju, kościół katolicki a seksualizm.”
Ale jak każda buntowniczka płaci za swój bunt wysoką cenę.
Co za herstoria! Co za kobieta!
...
Książka polecam. Nie znalazłam w niej sensacji. Znalazłam za to cień odpowiedzi na pytanie, które zadawałam sobie, gdy wychodziłam z kina pełnego ludzi po projekcji filmu Kler.
Była sobota wieczór. Na drugi dzień rano zapewne kościoły pękały w szwach.
Rzetelna i mocna lektura!
Wszystkie cytaty pochodzą z książki autorstwa Marty Abramowicz, ,,Dzieci księży. Nasza wspólna tajemnica.”