Kopnij piłkę ponad chmury! (o książce i o sile kobiet)
Po zmroku kobiety nepalskie nie powinny wychodzić z domu więc spotkanie i rozmowa z nimi była bardzo utrudniona - mówi Iwona Szelezińska, autorka książki ,,Kopnij piłkę ponad chmury” (reportaże z Nepalu).
(W Nepalu sati - samospalenie wdów czyli teoretycznie dobrowolne wstąpienie przez kobietę w ogień na stos kremacyjny zmarłego małżonka zostało całkowicie zdelegalizowane dopiero w 1920 roku).
Iwona Szelezińska opisuje świat kobiet w kraju w którym z jednej strony kobieta może być czczona jako bogini a z drugiej sprzedana w wieku jedenastu lat do burdelu.
,,Nadal była bardzo słaba, gdy kazano jej nałożyć sukienkę, pociągnąć szminką wargi, przykleić uśmiech do twarzy. Posadzili ją w holu z innymi dziewczynami. Rozejrzała się, obraz się rozmywał, było jej gorąco, strużka potu ciekła pod sztywną sukienką.
Pomyślała, że wyglądają jak witryna sklepowa. Jak rząd plastikowych lalek
w jaskrawych strojach, za krótkich i za obcisłych, oszpecone błękitem na powiekach, z lokiem opadającym na czoło, ometkowane i wycenione: dziwka, dwieście rupii za godzinę.
Jak lalki na półkach. Do wyboru, do koloru.”
Po co o tym czytać? Pisać? Co nas to wszystko obchodzi?
,,Bulkumari nie była prostytutką, jako dwunastolatka trafiła do cyrku, gdzie przez siedem lat tresowano ją jak zwierzę. Nie została sprzedana, porwano ją, wykorzystywano do niewolniczej pracy na cyrkowej arenie. Występowała głównie w numerze ze słoniem: stała na jego głowie, on wchodził na stołek, podnosił przednie nogi, zawijał ją w trąbę, po czym stawiał z powrotem na ziemi. Oboje byli traktowani tak samo bestialsko. Choć spędzali razem długie godziny na próbach i podczas występów, nie lubiła go. A w zasadzie jej, bo to była słonica.
Również w świecie zwierząt samice częściej podlegają tresurze.”
Podczas gdy autorka książki ,,Kopnij piłkę ponad chmury” przeprowadzała w Nepalu rozmowę z jedną z bohaterek swojego reportażu, z doktor Saujanyi Karmacharyi, postępową ginekolożką, to przez Polskę przetaczała się fala Czarnych Protestów.
Kobiety i mężczyźni wyrażali swój sprzeciw wobec projektowi zaostrzającemu prawo aborcyjne (a w zasadzie protestowali przeciw całkowitej delegalizacji aborcji).
I doktor Karmacharyi dziwiła się, że w samym sercu Europy może dojść do takiej sytuacji.
,,Odpowiadam na kolejne jej zapytania dotyczące planowanych u nas zmian.
- Nawet w przypadku wady genetycznej płodu?
- Tak.
- Nawet gdy zagrożone jest życie matki?
- Tak, nawet wtedy.
- A gdy ciąża jest wynikiem gwałtu?
- Tak, też.”
Po co o tym pisać? Po co czytać takie książki?
„Chodzi o rzecz dużo prostszą - nie zamierzamy zbawiać świata; zamierzamy natomiast ogarnąć innych swoją refleksją” Pema Chodron. (I to jest również mój osobisty punkt widzenia.)
,,Kopnij piłkę ponad chmury” to książka o konsekwencjach patriarchatu. O kobietach i o rodzącej się w nich (mimo wszystko!) sile.
Iwona Szelezińska opisuje świat kobiet w kraju w którym z jednej strony kobieta może być czczona jako bogini a z drugiej sprzedana w wieku jedenastu lat do burdelu.
,,Nadal była bardzo słaba, gdy kazano jej nałożyć sukienkę, pociągnąć szminką wargi, przykleić uśmiech do twarzy. Posadzili ją w holu z innymi dziewczynami. Rozejrzała się, obraz się rozmywał, było jej gorąco, strużka potu ciekła pod sztywną sukienką.
Pomyślała, że wyglądają jak witryna sklepowa. Jak rząd plastikowych lalek
w jaskrawych strojach, za krótkich i za obcisłych, oszpecone błękitem na powiekach, z lokiem opadającym na czoło, ometkowane i wycenione: dziwka, dwieście rupii za godzinę.
Jak lalki na półkach. Do wyboru, do koloru.”
Po co o tym czytać? Pisać? Co nas to wszystko obchodzi?
,,Bulkumari nie była prostytutką, jako dwunastolatka trafiła do cyrku, gdzie przez siedem lat tresowano ją jak zwierzę. Nie została sprzedana, porwano ją, wykorzystywano do niewolniczej pracy na cyrkowej arenie. Występowała głównie w numerze ze słoniem: stała na jego głowie, on wchodził na stołek, podnosił przednie nogi, zawijał ją w trąbę, po czym stawiał z powrotem na ziemi. Oboje byli traktowani tak samo bestialsko. Choć spędzali razem długie godziny na próbach i podczas występów, nie lubiła go. A w zasadzie jej, bo to była słonica.
Również w świecie zwierząt samice częściej podlegają tresurze.”
Podczas gdy autorka książki ,,Kopnij piłkę ponad chmury” przeprowadzała w Nepalu rozmowę z jedną z bohaterek swojego reportażu, z doktor Saujanyi Karmacharyi, postępową ginekolożką, to przez Polskę przetaczała się fala Czarnych Protestów.
Kobiety i mężczyźni wyrażali swój sprzeciw wobec projektowi zaostrzającemu prawo aborcyjne (a w zasadzie protestowali przeciw całkowitej delegalizacji aborcji).
I doktor Karmacharyi dziwiła się, że w samym sercu Europy może dojść do takiej sytuacji.
,,Odpowiadam na kolejne jej zapytania dotyczące planowanych u nas zmian.
- Nawet w przypadku wady genetycznej płodu?
- Tak.
- Nawet gdy zagrożone jest życie matki?
- Tak, nawet wtedy.
- A gdy ciąża jest wynikiem gwałtu?
- Tak, też.”
Po co o tym pisać? Po co czytać takie książki?
„Chodzi o rzecz dużo prostszą - nie zamierzamy zbawiać świata; zamierzamy natomiast ogarnąć innych swoją refleksją” Pema Chodron. (I to jest również mój osobisty punkt widzenia.)
,,Kopnij piłkę ponad chmury” to książka o konsekwencjach patriarchatu. O kobietach i o rodzącej się w nich (mimo wszystko!) sile.