Niedostatek...
Życie to nieustający proces odnajdywania w sobie odwagi, aby w pełni z niego korzystać. Zasadniczą sprawą w procesie rozwijania wrażliwości jednostki jest uczenie jej, jak skutecznie radzić sobie z okropnościami tego świata, a jednocześnie pozostać człowiekiem o otwartym sercu, nie tłumiącym siebie i nie ograniczającym swojego Ja.
Trwał jesienny sierpień. W pierwszym dniu września wyszło w końcu słońce.
Książkę ,,Niedostatek”, Lynn Steger Strong przeczytałam w jedną noc.
,,Z muzeum kieruję się na stację i jadę metrem na południe, a potem wybieram się do kawiarni, w której bywałam często, nim zatrudniłam się na etacie. Poświęciłam sześć lat na studia doktoranckie z brytyjskiej i amerykańskiej literatury, powojennej i późniejszej, tworzonej przez zapomniane lub z rozmysłem wyrzucane z kanonu pisarki: Penelope Fitzgerald, Anitę Brookner, Jean Rhys, Nellę Larsen i Lucię Berlin. W pewnym momencie żyłam w przekonaniu, że obdarowując ludzi książkami - ukazując im ich całe bogactwo, ciche, sekretne, przelotne poczucie bezpieczeństwa - robię coś naprawdę pożytecznego. Przez pięć kolejnych lat pracowałam na pół etatu, między innymi jako wykładowczyni, kelnerka i asystentka biurowa. Kiedyś przez pół roku pisałam teksty dołączane do kiepskich podręczników pewnego molocha wydawniczego, ale wylali mnie, bo pisałam za długie zdania.”
,,Niedostatek” to przejmująca, uderzająca w najczulsze struny i obawy "niedoskonałych" kobiet historia, w której każda z nas odnajdzie kawałek siebie.
Herstoria!
(Uznana za najlepszą książkę roku 2020 przez „Time Magazi-ne”, „The Los Angeles Times”, „NPR”, „Vulture”, „The New Yorker” oraz „Kirkus”.)
Tymczasem do domu wdzierają się jesienne pająki. Jednego znajduję w przedpokoju. Drugi lokuje się na stołem w kuchni.
Świat nie jest wcale spokojny.
,,Czytam Jean Rhys, Good Morning, Midnight: Gdy siedzę i patrzę na te przeklęte lalki, czuję się jak odurzona i zadaję sobie pytanie: jaki też sukces odniosłyby w życiu, gdyby były kobietami?” - mówi główna bohaterka o porcelanowych lalach zdobiących sklep, w którym przyszło jej pracować.”
Na stażu Gestalt wydaję się sobie być najstarsza. Potem dokładnie przeglądam się w lustrze i robię selfi. Ach!
,,Życie to nieustający proces odnajdywania w sobie odwagi, aby w pełni z niego korzystać. Zasadniczą sprawą w procesie rozwijania wrażliwości jednostki jest uczenie jej, jak skutecznie radzić sobie z okropnościami tego świata, a jednocześnie pozostać człowiekiem o otwartym sercu, nie tłumiącym siebie i nie ograniczającym swojego Ja.” (Ciało w procesie psychoterapii Gestalt, James I.Kepner).
Pod koniec jogi i po czytaniu prowadzę relaks. Gdzie jest w Waszym ciele miejsce na ból i na radość? - pytam również siebie.
A potem zapada już prawie jesienny zmierzch.
W tych wszystkich niedostatkach. W moim i w Twoim niedostatku. W niedoskonałościach. W braku stałości. W niespokojności. Czasem wystarczy po prostu być. Być. Po prostu.
Na całe szczęście.
Książkę ,,Niedostatek”, Lynn Steger Strong przeczytałam w jedną noc.
,,Z muzeum kieruję się na stację i jadę metrem na południe, a potem wybieram się do kawiarni, w której bywałam często, nim zatrudniłam się na etacie. Poświęciłam sześć lat na studia doktoranckie z brytyjskiej i amerykańskiej literatury, powojennej i późniejszej, tworzonej przez zapomniane lub z rozmysłem wyrzucane z kanonu pisarki: Penelope Fitzgerald, Anitę Brookner, Jean Rhys, Nellę Larsen i Lucię Berlin. W pewnym momencie żyłam w przekonaniu, że obdarowując ludzi książkami - ukazując im ich całe bogactwo, ciche, sekretne, przelotne poczucie bezpieczeństwa - robię coś naprawdę pożytecznego. Przez pięć kolejnych lat pracowałam na pół etatu, między innymi jako wykładowczyni, kelnerka i asystentka biurowa. Kiedyś przez pół roku pisałam teksty dołączane do kiepskich podręczników pewnego molocha wydawniczego, ale wylali mnie, bo pisałam za długie zdania.”
,,Niedostatek” to przejmująca, uderzająca w najczulsze struny i obawy "niedoskonałych" kobiet historia, w której każda z nas odnajdzie kawałek siebie.
Herstoria!
(Uznana za najlepszą książkę roku 2020 przez „Time Magazi-ne”, „The Los Angeles Times”, „NPR”, „Vulture”, „The New Yorker” oraz „Kirkus”.)
Tymczasem do domu wdzierają się jesienne pająki. Jednego znajduję w przedpokoju. Drugi lokuje się na stołem w kuchni.
Świat nie jest wcale spokojny.
,,Czytam Jean Rhys, Good Morning, Midnight: Gdy siedzę i patrzę na te przeklęte lalki, czuję się jak odurzona i zadaję sobie pytanie: jaki też sukces odniosłyby w życiu, gdyby były kobietami?” - mówi główna bohaterka o porcelanowych lalach zdobiących sklep, w którym przyszło jej pracować.”
Na stażu Gestalt wydaję się sobie być najstarsza. Potem dokładnie przeglądam się w lustrze i robię selfi. Ach!
,,Życie to nieustający proces odnajdywania w sobie odwagi, aby w pełni z niego korzystać. Zasadniczą sprawą w procesie rozwijania wrażliwości jednostki jest uczenie jej, jak skutecznie radzić sobie z okropnościami tego świata, a jednocześnie pozostać człowiekiem o otwartym sercu, nie tłumiącym siebie i nie ograniczającym swojego Ja.” (Ciało w procesie psychoterapii Gestalt, James I.Kepner).
Pod koniec jogi i po czytaniu prowadzę relaks. Gdzie jest w Waszym ciele miejsce na ból i na radość? - pytam również siebie.
A potem zapada już prawie jesienny zmierzch.
W tych wszystkich niedostatkach. W moim i w Twoim niedostatku. W niedoskonałościach. W braku stałości. W niespokojności. Czasem wystarczy po prostu być. Być. Po prostu.
Na całe szczęście.