To minie...
Kilka lat temu kiedy byłam w dużym kryzysie prawie nieznajoma kobieta wsparła mnie swoją opowieścią a potem przysłała mi zdjęcie kartki z napisem: ,,To minie…” Mam ta kartkę do teraz przyklejoną na lodówce i patrzę na nią ciepło.
Cudownie jest się schować ale strasznie jest być nieznalezionym.
Zupełnie nie pamiętam kto jest autorem/autorką tego zdania i gdzie je znalazłam.
Czytamy na jodze ,,Bajki, które nauczyły mnie żyć” Jorge Bucaya.
Jorge jest argentyńskim pisarzem ale też psychoterapeutą Gestalt. Proste i ważne opowieści, które pomagają zrozumieć Siebie.
W piątek po yin jodze usiadłyśmy w kręgu. To było niezwykle ciepłe i bliskie spotkanie. Śmiałyśmy się ale też byłyśmy bardzo poruszone swoimi opowieściami.
Kilka lat temu kiedy byłam w dużym kryzysie prawie nieznajoma kobieta wsparła mnie swoją opowieścią a potem przysłała mi zdjęcie kartki z napisem: ,,To minie…” Mam ta kartkę do teraz przyklejoną na lodówce i patrzę na nią ciepło.
Pierwsza opowieść, która czytałam Wam w tym tygodniu na jodze była o słoniu. Słoń w cyrku okrutnie wytresowany paradował prezentując swój niesamowity ciężar i siłę. Po występach przywiązywany był jedną nogą do kołka wbitego w ziemię.
Dlaczego nie zerwał łańcucha i nie ruszył przed siebie?
I również - skoro był wytresowany, to dlaczego go przywiązują?
Jorge pisze: zamknąłem oczy i ujrzałem dopiero co narodzonego i bezbronnego słonia przywiązanego do kołka. Jestem przekonany, że słonik ciągnął, pchał i pocił się, próbując się uwolnić. Nie udało mu się. Próbował aż nadszedł dzień, w którym zwierzę zaakceptowało swoją niemoc. Najgorsze jest to, że słoń nigdy nie zakwestionował poważnie tego wspomnienia.
Nie jestem fanką opowieści o tym, że możesz wszystko.
Nie jestem fanką szybkich i łatwych rozwiązań.
Bliżej mi do bycia w drodze, powolnego rozpoznawania swoich uczuć i myśli, zdawania sobie w całej pełni sprawy z własnego doświadczenia.
Rozglądania się.
Idę przez życie jak wiele osób przywiązana do setki kołków, które odbierają mi wolność.
W jednym z materiałów z mojej Szkoły Psychoterapeutów w Instytucie Gestalt przeczytałam piękny tekst podsumowujący terapię Gestalt napisany przez Claudio Naranjo (ucznia Perlsa).
,,Żyj teraz. Skup się na teraźniejszości, a nie przeszłości czy przyszłości.
Żyj tutaj. Zajmuj się tym, co istnieje, a nie tym, czego nie ma.
Przestań fantazjować. Doświadczaj rzeczywistości.
Przestań niepotrzebnie myśleć.
Zamiast tego smakuj i patrz.
Wyraź samego siebie zamiast manipulować, wyjaśniać, usprawiedliwiać, osądzać. Poddaj się temu, co nieprzyjemne i co boli tak samo, jak przyjemności.
Nie akceptuj powinności, z wyjątkiem tych, które uznałeś za swoje. Nie czcij bożków stworzonych przez wyobraźnię.
Weź pełną odpowiedzialność za swoje działania, uczucia i myśli. Poddaj się temu jaki jesteś.”
…
Ja bym jeszcze dodała dla siebie - bądź w drodze!
Ulubiona fotka na drodze na Sroczej zrobiona ponad rok temu przez moją przyjaciółkę Monikę Burszczan.
Zupełnie nie pamiętam kto jest autorem/autorką tego zdania i gdzie je znalazłam.
Czytamy na jodze ,,Bajki, które nauczyły mnie żyć” Jorge Bucaya.
Jorge jest argentyńskim pisarzem ale też psychoterapeutą Gestalt. Proste i ważne opowieści, które pomagają zrozumieć Siebie.
W piątek po yin jodze usiadłyśmy w kręgu. To było niezwykle ciepłe i bliskie spotkanie. Śmiałyśmy się ale też byłyśmy bardzo poruszone swoimi opowieściami.
Kilka lat temu kiedy byłam w dużym kryzysie prawie nieznajoma kobieta wsparła mnie swoją opowieścią a potem przysłała mi zdjęcie kartki z napisem: ,,To minie…” Mam ta kartkę do teraz przyklejoną na lodówce i patrzę na nią ciepło.
Pierwsza opowieść, która czytałam Wam w tym tygodniu na jodze była o słoniu. Słoń w cyrku okrutnie wytresowany paradował prezentując swój niesamowity ciężar i siłę. Po występach przywiązywany był jedną nogą do kołka wbitego w ziemię.
Dlaczego nie zerwał łańcucha i nie ruszył przed siebie?
I również - skoro był wytresowany, to dlaczego go przywiązują?
Jorge pisze: zamknąłem oczy i ujrzałem dopiero co narodzonego i bezbronnego słonia przywiązanego do kołka. Jestem przekonany, że słonik ciągnął, pchał i pocił się, próbując się uwolnić. Nie udało mu się. Próbował aż nadszedł dzień, w którym zwierzę zaakceptowało swoją niemoc. Najgorsze jest to, że słoń nigdy nie zakwestionował poważnie tego wspomnienia.
Nie jestem fanką opowieści o tym, że możesz wszystko.
Nie jestem fanką szybkich i łatwych rozwiązań.
Bliżej mi do bycia w drodze, powolnego rozpoznawania swoich uczuć i myśli, zdawania sobie w całej pełni sprawy z własnego doświadczenia.
Rozglądania się.
Idę przez życie jak wiele osób przywiązana do setki kołków, które odbierają mi wolność.
W jednym z materiałów z mojej Szkoły Psychoterapeutów w Instytucie Gestalt przeczytałam piękny tekst podsumowujący terapię Gestalt napisany przez Claudio Naranjo (ucznia Perlsa).
,,Żyj teraz. Skup się na teraźniejszości, a nie przeszłości czy przyszłości.
Żyj tutaj. Zajmuj się tym, co istnieje, a nie tym, czego nie ma.
Przestań fantazjować. Doświadczaj rzeczywistości.
Przestań niepotrzebnie myśleć.
Zamiast tego smakuj i patrz.
Wyraź samego siebie zamiast manipulować, wyjaśniać, usprawiedliwiać, osądzać. Poddaj się temu, co nieprzyjemne i co boli tak samo, jak przyjemności.
Nie akceptuj powinności, z wyjątkiem tych, które uznałeś za swoje. Nie czcij bożków stworzonych przez wyobraźnię.
Weź pełną odpowiedzialność za swoje działania, uczucia i myśli. Poddaj się temu jaki jesteś.”
…
Ja bym jeszcze dodała dla siebie - bądź w drodze!
Ulubiona fotka na drodze na Sroczej zrobiona ponad rok temu przez moją przyjaciółkę Monikę Burszczan.