Najdłuższe dni w roku...
Czytam kobietom na jodze ,,Ucieczkę niedźwiedzicy'' Joanny Bator. Stara kobieta (od kiedy zaczyna się ,,stara kobieta”?) chce umrzeć. Ale spotyka niedźwiedzicę o zapachu wolności.
Najdłuższe dni w roku.
Czytam kobietom na jodze Ucieczkę niedźwiedzicy Joanny Bator.
Stara kobieta (od kiedy zaczyna się ,,stara kobieta”?) chce umrzeć. Ale spotyka niedźwiedzicę o zapachu wolności.
Patrzą na siebie.
Ona Kobieta.
Ona Niedźwiedzica.
Ja- kobieta tu i teraz ogarniam tysiące spraw.
A tymczasem w świecie.
Piotr Ikonowicz pisze (nie zgadzam się z panem Piotrem w wielu sprawach ale ta mnie dogłębnie porusza).
,,No więc są dwie sytuacje.
Pierwsza: kilkudziesięciu bogatych typów chciało zobaczyć z bliska Titanica więc zapłacili po 250 tys. dolarów, zeszli pod powierzchnie i tyle ich widziano. Szuka ich cała marynarka Kanady, Anglii, a Pentagon wysłał nurków i system do wydobywania łodzi podwodnych.”
Ich tragiczne (dziś już wiadomo) losy śledzi cały świat.
,,Sytuacja druga: Tydzień temu utonęła łódź z uchodźcami na pokładzie. Kilkaset osób. I jak wszystko wskazuje nie utonęła sama. Greccy mundurowi w najlepszym przypadku nie udzielili pomocy tonącym, w najgorszym sami się przyczynili do tej tragedii. Na łodzi było kilkaset osób. Nie mówimy o tym ile zginęło, ale ile być może przeżyło. To największa katastrofa na morzu śródziemnym od 8 lat. Nikt tych ludzie nie szuka, a info o zdarzeniu może jak dobrze poszukacie znajdziecie na stronach organizacji związanych z migracją. Powtórzę jeszcze raz: NIKT TYCH LUDZI NIE SZUKA.”
Dwa tygodnie temu. Joga pod różnymi drzewami.
Akacja
Lipa
Orzech
W Zbrosławicach na porannej jodze spontanicznie dołącza do nas ruda wiewiórka.
Joanny Bator, Ucieczka niedźwiedzicy. Gęsta sieć tej niezwykłej powieści oplątuje czytelnika.
Podobnie jak u mnie - miesza się to co dobre z tym co trudne. Dochodzą wieści ze świata.
(Trzymam jednak mocno w dłoniach kilka ważnych niteczek).
Czytam kobietom na jodze Ucieczkę niedźwiedzicy Joanny Bator.
Stara kobieta (od kiedy zaczyna się ,,stara kobieta”?) chce umrzeć. Ale spotyka niedźwiedzicę o zapachu wolności.
Patrzą na siebie.
Ona Kobieta.
Ona Niedźwiedzica.
Ja- kobieta tu i teraz ogarniam tysiące spraw.
A tymczasem w świecie.
Piotr Ikonowicz pisze (nie zgadzam się z panem Piotrem w wielu sprawach ale ta mnie dogłębnie porusza).
,,No więc są dwie sytuacje.
Pierwsza: kilkudziesięciu bogatych typów chciało zobaczyć z bliska Titanica więc zapłacili po 250 tys. dolarów, zeszli pod powierzchnie i tyle ich widziano. Szuka ich cała marynarka Kanady, Anglii, a Pentagon wysłał nurków i system do wydobywania łodzi podwodnych.”
Ich tragiczne (dziś już wiadomo) losy śledzi cały świat.
,,Sytuacja druga: Tydzień temu utonęła łódź z uchodźcami na pokładzie. Kilkaset osób. I jak wszystko wskazuje nie utonęła sama. Greccy mundurowi w najlepszym przypadku nie udzielili pomocy tonącym, w najgorszym sami się przyczynili do tej tragedii. Na łodzi było kilkaset osób. Nie mówimy o tym ile zginęło, ale ile być może przeżyło. To największa katastrofa na morzu śródziemnym od 8 lat. Nikt tych ludzie nie szuka, a info o zdarzeniu może jak dobrze poszukacie znajdziecie na stronach organizacji związanych z migracją. Powtórzę jeszcze raz: NIKT TYCH LUDZI NIE SZUKA.”
Dwa tygodnie temu. Joga pod różnymi drzewami.
Akacja
Lipa
Orzech
W Zbrosławicach na porannej jodze spontanicznie dołącza do nas ruda wiewiórka.
Joanny Bator, Ucieczka niedźwiedzicy. Gęsta sieć tej niezwykłej powieści oplątuje czytelnika.
Podobnie jak u mnie - miesza się to co dobre z tym co trudne. Dochodzą wieści ze świata.
(Trzymam jednak mocno w dłoniach kilka ważnych niteczek).