Tydzień temu kompletnie zasypało drogę na Sroczą. Ostry wiatr kłuł bezlitośnie w policzki. Pustka ze stadem zimowych sarenek w tle.

A potem przyszła nagła odwilż. Lodołamacze podobno skuwają zamarznięta Odrę. (Wyobrażam to sobie jak suną bezlitośnie przed siebie).

Jedna z nauczycielek próbuje ożywić zasypiająca po drugiej stronie ekranu młodzież.
,,Innej szkoły nie będzie. Pomyślcie nad swoim życiem. Nad egzaminami. Pomyślcie.”

...

Tak bardzo nielogiczne rozporządzenia. (Ale świat nam zazdrości kurwa wszystkiego).
Miłość, miłość w Zakopanem. Obostrzenia wrócą?
Tymczasem polewamy się szampanem. (Zaraz Wam to zabierzemy). Gowin wzywa na spotkanie hotelarzy.
Zamykamy. Otwieramy. Zamykamy.
W Teksasie trwa niespotykany atak zimy a w Hiszpanii zamieszki.
Zamykamy.

...

Nie wolno się bać, strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. (Litania przeciw strachowi, Diuna).

...

A tymczasem słońce wschodzi i zachodzi. Z oddali nadciąga wiosna. I wciąż jednak liczą się drobne gesty.

I działanie!

to jest czas dla ciebie tylko
spróbuj w punkcie rosy być
przejdź przez trzy stany skupienia
i dopiero zacznij żyć (wiersze Dagmary, Dagmara Kuczyńska-Ginko)

Innej szkoły nie będzie.
Innego świata nie będzie.
Innej normalności nie będzie.

Ps właśnie dotarła do mnie najnowsza książka Rebecci Solnit, Matka wszystkich pytań, otwieram na pierwszej stronie i ...

,,W nadziei, że wytrwamy
Z miłością do nowo przybyłych
I ich pięknego zgiełku”. Trzeba żyć!