Miasto dyszy czerwcem...
Ludzie zbyt szybko rezygnują z marzeń, jakby wszystko, czego pragną, powinno wydarzyć się w pierwszych trzydziestu latach ich życia. A potem już nic. Po pięćdziesiątce uznają, że najważniejsze już za nimi i żyją z takim przekonaniem przez kolejne trzydzieści lat. Albo czterdzieści. Poza tym zbyt poważnie traktują swój wiek. Jakby to on za nich decydował. Dostosowują wnętrze i oczekiwania do siwych włosów na głowie, nie rozumiejąc, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego
Miasto dyszy czerwcem.
Gorące i głośne noce.
Podczas Pięknego Życia z Fundacją ARTeria Marta Hejnar opowiada nam o menu seksualnym.
(Co ja lubię, co sprawia mi frajdę w seksie? Hmm a Ty co lubisz?).
A potem wpadamy w orgazm bębnowy z Anką!
I to wszystko w Pyskowicach!
Podczas Kina Kobiet z Pyskowic po filmie rozmawiamy o cząstkach kobiety.
Czas nie leczy ran. A moje ciało to moja wolność! Jabłko. Cząstka jabłka (w tym filmów jest mnóstwo symboli).
Znowu wracam do Miasta. W nocnej Biedronce przebieram w koszyku z jabłkami. Chcę tego najczerwieńszego!
W niedziele wyruszamy z Miasta.
Szlak Jurajski. Jest gorąco, powietrze nabrzmiałe od słońca i brzęczy owadami. Pies dyszy całą drogę.
Dystans 27 kilometrów (ostatnie kilometry są bardzo trudne, chciałbym jak mój Pies wytarzać się w błotnej kałuży).
Na jednym z postojów pomiędzy łykami zimnego piwa przyglądam się siedzącej na ławce przed domem Starej Kobiecie.
Stara Kobieta.
Siedzi tam pewnie od rana. Nieruchoma, wpatrzona przed siebie. Kiedy odchodzimy uśmiecha się do mnie. (Znam dobrze te wszystkie metody uważności, zatrzymania się, w kolorowych leginsach na pięknej macie je praktykuję ale gdyby tak po prostu usiąść przed domem. Usiąść i siedzieć.)
Na jodze wciąż czytam Kobietom ,,Szwedzką sztukę kochania” Katarzyny Tubylewicz.
,,Ludzie zbyt szybko rezygnują z marzeń, jakby wszystko, czego pragną, powinno wydarzyć się w pierwszych trzydziestu latach ich życia. A potem już nic. Po pięćdziesiątce uznają, że najważniejsze już za nimi i żyją z takim przekonaniem przez kolejne trzydzieści lat. Albo czterdzieści.
Poza tym zbyt poważnie traktują swój wiek. Jakby to on za nich decydował. Dostosowują wnętrze i oczekiwania do siwych włosów na głowie, nie rozumiejąc, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego.”
Dziś przyszła burza.
Gorące i głośne noce.
Podczas Pięknego Życia z Fundacją ARTeria Marta Hejnar opowiada nam o menu seksualnym.
(Co ja lubię, co sprawia mi frajdę w seksie? Hmm a Ty co lubisz?).
A potem wpadamy w orgazm bębnowy z Anką!
I to wszystko w Pyskowicach!
Podczas Kina Kobiet z Pyskowic po filmie rozmawiamy o cząstkach kobiety.
Czas nie leczy ran. A moje ciało to moja wolność! Jabłko. Cząstka jabłka (w tym filmów jest mnóstwo symboli).
Znowu wracam do Miasta. W nocnej Biedronce przebieram w koszyku z jabłkami. Chcę tego najczerwieńszego!
W niedziele wyruszamy z Miasta.
Szlak Jurajski. Jest gorąco, powietrze nabrzmiałe od słońca i brzęczy owadami. Pies dyszy całą drogę.
Dystans 27 kilometrów (ostatnie kilometry są bardzo trudne, chciałbym jak mój Pies wytarzać się w błotnej kałuży).
Na jednym z postojów pomiędzy łykami zimnego piwa przyglądam się siedzącej na ławce przed domem Starej Kobiecie.
Stara Kobieta.
Siedzi tam pewnie od rana. Nieruchoma, wpatrzona przed siebie. Kiedy odchodzimy uśmiecha się do mnie. (Znam dobrze te wszystkie metody uważności, zatrzymania się, w kolorowych leginsach na pięknej macie je praktykuję ale gdyby tak po prostu usiąść przed domem. Usiąść i siedzieć.)
Na jodze wciąż czytam Kobietom ,,Szwedzką sztukę kochania” Katarzyny Tubylewicz.
,,Ludzie zbyt szybko rezygnują z marzeń, jakby wszystko, czego pragną, powinno wydarzyć się w pierwszych trzydziestu latach ich życia. A potem już nic. Po pięćdziesiątce uznają, że najważniejsze już za nimi i żyją z takim przekonaniem przez kolejne trzydzieści lat. Albo czterdzieści.
Poza tym zbyt poważnie traktują swój wiek. Jakby to on za nich decydował. Dostosowują wnętrze i oczekiwania do siwych włosów na głowie, nie rozumiejąc, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego.”
Dziś przyszła burza.