Herstoria pani Czaplowej...
Janina urodziła się w 1933 roku w Warszawie. Kiedy miała jedenaście lat wybuchło powstanie. 1 sierpnia poszła do koleżanki na Starówkę ale nie mogła już wrócić do domu. (Powstanie bardzo w niej ,,siedziało”, co roku pierwszego sierpnia jeździła do Warszawy na Apel Powstańczy). W 1939 roku, zimą ojciec Janiny wyszedł z domu i zaginął. Dopiero córka pani Czaplowej ustaliła, że zginął zaraz na początku wojny. Janina była jedynym dzieckiem. Po upadku powstania została wraz z ocalałą ludnością cywilną wywieziona do Pruszkowa. Dziewczynka pamiętała jednak słowa mamy – kiedy skończy się wojenna zawierucha czekajmy na siebie w Łowiczu (tam rodzina przed wojną spędzała wakacje). Udało się! Mama z córką szczęśliwie się odnalazły!
Pani Czaplowa była w latach siedemdziesiątych zastępczynią naczelnika miasta Pyskowice. Naczelniczką została w 1973roku i sprawowała ten urząd do 1985 roku. Za jej kadencji wybudowano między innymi obwodnicę miasta.
,,Wyobraża sobie pani, że kiedyś przejeżdżało się przez rynek na którym zresztą znajdowała się jedyna w Pyskowicach stacja benzynowa?” – wspomina pani Maciejewicz, prawniczka w Urzędzie Miasta w Pyskowicach.
W czasach pani Czaplowej powstał też szpital (,,pamiętam jak w czynie społecznym myliśmy okna’’ – uśmiecha się pani Maciejewicz.)
Powstało też osiedle mieszkaniowe Wieczorka.
To była energiczna i pełna zapału gospodyni miasta.
Pracownicy urzędu pamiętają dźwięk jej obcasów. Chodziła szybko i bardzo zdecydowanym krokiem. ,,Ale czasem potrafiła się też naprawdę wzruszyć, oczy szkliły jej się niebezpiecznie, kiedy spotykało ją coś przykrego.” – dodaje pani Maciejewicz.
Janina urodziła się w 1933 roku w Warszawie. Kiedy miała jedenaście lat wybuchło powstanie. 1 sierpnia poszła do koleżanki na Starówkę ale nie mogła już wrócić do domu. (Powstanie bardzo w niej ,,siedziało”, co roku pierwszego sierpnia jeździła do Warszawy na Apel Powstańczy). W 1939 roku, zimą ojciec Janiny wyszedł z domu i zaginął. Dopiero córka pani Czaplowej ustaliła, że zginął zaraz na początku wojny. Janina była jedynym dzieckiem. Po upadku powstania została wraz z ocalałą ludnością cywilną wywieziona do Pruszkowa. Dziewczynka pamiętała jednak słowa mamy – kiedy skończy się wojenna zawierucha czekajmy na siebie w Łowiczu (tam rodzina przed wojną spędzała wakacje). Udało się! Mama z córką szczęśliwie się odnalazły!
,,Skąd zatem pani Janina wzięła się w Pyskowicach?” (pytam)
W 1954 Janina wyszła za mąż a dwa lata później małżonkowie dostali mieszkanie w hotelu robotniczym Zakładów Bumar (teraz jest tutaj Urząd Miasta). Urodziła się ich córka a dla pani Janiny rozpoczął się czas zaangażowania w życie Pyskowic. Początkowo pracowała jako główna księgowa w tutejszym liceum a w 1971 roku została powołana na Zastępcę Przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej w Pyskowicach. To był początek.
,,Była delikatna i pełna skrupułów ale dobrze rządziła miastem.”
W 1985 roku stan zdrowia zmusił ją do przejścia na rentę. Niestety pani Janina Czapla nie żyje już ale wiele osób w Pyskowicach dobrze ją wspomina…
,,Wyobraża sobie pani, że kiedyś przejeżdżało się przez rynek na którym zresztą znajdowała się jedyna w Pyskowicach stacja benzynowa?” – wspomina pani Maciejewicz, prawniczka w Urzędzie Miasta w Pyskowicach.
W czasach pani Czaplowej powstał też szpital (,,pamiętam jak w czynie społecznym myliśmy okna’’ – uśmiecha się pani Maciejewicz.)
Powstało też osiedle mieszkaniowe Wieczorka.
To była energiczna i pełna zapału gospodyni miasta.
Pracownicy urzędu pamiętają dźwięk jej obcasów. Chodziła szybko i bardzo zdecydowanym krokiem. ,,Ale czasem potrafiła się też naprawdę wzruszyć, oczy szkliły jej się niebezpiecznie, kiedy spotykało ją coś przykrego.” – dodaje pani Maciejewicz.
Janina urodziła się w 1933 roku w Warszawie. Kiedy miała jedenaście lat wybuchło powstanie. 1 sierpnia poszła do koleżanki na Starówkę ale nie mogła już wrócić do domu. (Powstanie bardzo w niej ,,siedziało”, co roku pierwszego sierpnia jeździła do Warszawy na Apel Powstańczy). W 1939 roku, zimą ojciec Janiny wyszedł z domu i zaginął. Dopiero córka pani Czaplowej ustaliła, że zginął zaraz na początku wojny. Janina była jedynym dzieckiem. Po upadku powstania została wraz z ocalałą ludnością cywilną wywieziona do Pruszkowa. Dziewczynka pamiętała jednak słowa mamy – kiedy skończy się wojenna zawierucha czekajmy na siebie w Łowiczu (tam rodzina przed wojną spędzała wakacje). Udało się! Mama z córką szczęśliwie się odnalazły!
,,Skąd zatem pani Janina wzięła się w Pyskowicach?” (pytam)
W 1954 Janina wyszła za mąż a dwa lata później małżonkowie dostali mieszkanie w hotelu robotniczym Zakładów Bumar (teraz jest tutaj Urząd Miasta). Urodziła się ich córka a dla pani Janiny rozpoczął się czas zaangażowania w życie Pyskowic. Początkowo pracowała jako główna księgowa w tutejszym liceum a w 1971 roku została powołana na Zastępcę Przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej w Pyskowicach. To był początek.
,,Była delikatna i pełna skrupułów ale dobrze rządziła miastem.”
W 1985 roku stan zdrowia zmusił ją do przejścia na rentę. Niestety pani Janina Czapla nie żyje już ale wiele osób w Pyskowicach dobrze ją wspomina…