Listopad 2020...
Tymczasem o moje okno uderzają kolorowe ptaki. Odbijają się od szyby a potem fruną dalej. Wysoko.
Szykuje się Wielka Narodowa Kwarantanna.
W aptece farmaceuta może odmówić sprzedaży prezerwatywy a minister edukacji przyznał, że do tej pory nie znał słowa mizogin.
(Pytacie co z naszymi jesiennymi kobiecymi wyjazdami. Nie wiem.)
Tymczasem o moje okno uderzają kolorowe ptaki.
Odbijają się od szyby a potem fruną dalej.
Wysoko.
Kolejne obostrzenia. Na jodze jest nas raczej mało (chociaż wczoraj zebrała się niezła grupka).
W tym tygodniu czytałam Kobietom opowiadanie Olgi Tokarczuk, ,,Najbrzydsza kobieta świata”.
,,Było tak, jakby odkrył jakąś tajemnicę - że wszyscy są przebrani. Że te ludzkie twarze są maski, jakby się całe życie było na wielkim weneckim balu. Fantazjował czasami po pijanemu - bo na trzeźwo nie dopuszczał do siebie takich bzdur - że zdejmuje te maski, a one z lekkim trzaskiem przyklejonego papieru odsłaniają - co? Nie widział.''
Na moim pierwszym proteście w Pyskowicach stałam przez chwile na środku z megafonem. Padał deszcz a mój czerwony płaszczyk jak kolorowy ptak wyrywał się do lotu.
Wysoko.
W aptece farmaceuta może odmówić sprzedaży prezerwatywy a minister edukacji przyznał, że do tej pory nie znał słowa mizogin.
(Pytacie co z naszymi jesiennymi kobiecymi wyjazdami. Nie wiem.)
Tymczasem o moje okno uderzają kolorowe ptaki.
Odbijają się od szyby a potem fruną dalej.
Wysoko.
Kolejne obostrzenia. Na jodze jest nas raczej mało (chociaż wczoraj zebrała się niezła grupka).
W tym tygodniu czytałam Kobietom opowiadanie Olgi Tokarczuk, ,,Najbrzydsza kobieta świata”.
,,Było tak, jakby odkrył jakąś tajemnicę - że wszyscy są przebrani. Że te ludzkie twarze są maski, jakby się całe życie było na wielkim weneckim balu. Fantazjował czasami po pijanemu - bo na trzeźwo nie dopuszczał do siebie takich bzdur - że zdejmuje te maski, a one z lekkim trzaskiem przyklejonego papieru odsłaniają - co? Nie widział.''
Na moim pierwszym proteście w Pyskowicach stałam przez chwile na środku z megafonem. Padał deszcz a mój czerwony płaszczyk jak kolorowy ptak wyrywał się do lotu.
Wysoko.