Nie wolno się bać!
Nie wolno się bać, strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło.Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko ja.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko ja.
W życiu boję różnych rzeczy. Jak prawie każdy.
Cierpienia.
Samotności.
Cierpienia w samotności.
Niezrozumienia.
Bierności (i nie-sprawczości).
Milczenia bez uzasadnienia.
Przyciśnięcia do ściany bez możliwości odwrotu.
Odejścia z mojego życia ważnych osób.
Boję się też wystąpień publicznych (chociaż podobno raczej nie daję tego po sobie poznać).
Justyna Kopinska w jednym ze swoich ostatnich felietonów bardzo szczerze pisze o lęku.
O leku przed hejtem.
Przed chorobą, na którą zmarli najbliżsi.
Przed niesprawiedliwą oceną.
I też o tym, że w młodości stworzyła dla siebie kilka ,,wytycznych'' na kolejne lata.
Szczególnie ważny z jej listy jest dla mnie punkt pierwszy i punkt dziesiąty.
1. Bardzo mocno w siebie wierzyć. Nie myśleć o złych rzeczach, które mogą się stać.
Być silną i zdecydowaną.
10. Nie czuć lęku i strachu. Żyć tak, jakby każdy rok miał być ostatnim.
Właściwie są to też moje wytyczne na kolejne lata. Pani Justyno, dziękuję!
…
Kiedy w czwartek szłam ulicą Wolności w Chorzowie to nad miastem wisiało ołowiane niebo.
Nie świeciło słońce i mimo, że to był środek dnia, to było prawie ciemno.
Założyłam na głowę kaptur i przez chwilkę zrobiło się ciepło i przytulnie.
Z oddali usłyszałam sygnał karetki.
(Wczoraj minęła trzecia rocznica śmierci mojego taty, pamiętam dźwięk karetki, która przyjechała niepotrzebnie i to był właśnie taki ciemny grudniowy dzień.)
Na ostatnim spotkaniu w naszym Klub Książki Kobiecej jedna z kobiet opowiadała o swojej ulubionej książce a potem zacytowała nam z niej coś ważnego. Uważam ten cytat za piękny!
Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("Diuna")
Frank Herbert
Nie wolno się bać, strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic.
Jestem tylko ja.
I must not fear.
Fear is the mind-killer.
Fear is the little-death that brings total obliteration.
I will face my fear.
I will permit it to pass over me and through me.
And when it has gone past I will turn the inner eye to see its path.
Where the fear has gone there will be nothing.
Only I will remain.
Cierpienia.
Samotności.
Cierpienia w samotności.
Niezrozumienia.
Bierności (i nie-sprawczości).
Milczenia bez uzasadnienia.
Przyciśnięcia do ściany bez możliwości odwrotu.
Odejścia z mojego życia ważnych osób.
Boję się też wystąpień publicznych (chociaż podobno raczej nie daję tego po sobie poznać).
Justyna Kopinska w jednym ze swoich ostatnich felietonów bardzo szczerze pisze o lęku.
O leku przed hejtem.
Przed chorobą, na którą zmarli najbliżsi.
Przed niesprawiedliwą oceną.
I też o tym, że w młodości stworzyła dla siebie kilka ,,wytycznych'' na kolejne lata.
Szczególnie ważny z jej listy jest dla mnie punkt pierwszy i punkt dziesiąty.
1. Bardzo mocno w siebie wierzyć. Nie myśleć o złych rzeczach, które mogą się stać.
Być silną i zdecydowaną.
10. Nie czuć lęku i strachu. Żyć tak, jakby każdy rok miał być ostatnim.
Właściwie są to też moje wytyczne na kolejne lata. Pani Justyno, dziękuję!
…
Kiedy w czwartek szłam ulicą Wolności w Chorzowie to nad miastem wisiało ołowiane niebo.
Nie świeciło słońce i mimo, że to był środek dnia, to było prawie ciemno.
Założyłam na głowę kaptur i przez chwilkę zrobiło się ciepło i przytulnie.
Z oddali usłyszałam sygnał karetki.
(Wczoraj minęła trzecia rocznica śmierci mojego taty, pamiętam dźwięk karetki, która przyjechała niepotrzebnie i to był właśnie taki ciemny grudniowy dzień.)
Na ostatnim spotkaniu w naszym Klub Książki Kobiecej jedna z kobiet opowiadała o swojej ulubionej książce a potem zacytowała nam z niej coś ważnego. Uważam ten cytat za piękny!
Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("Diuna")
Frank Herbert
Nie wolno się bać, strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic.
Jestem tylko ja.
I must not fear.
Fear is the mind-killer.
Fear is the little-death that brings total obliteration.
I will face my fear.
I will permit it to pass over me and through me.
And when it has gone past I will turn the inner eye to see its path.
Where the fear has gone there will be nothing.
Only I will remain.