Świecie nie pękaj mi serca (małe podróże)...
Teraz po rozległych korytarzach Giganta snują się postacie z dawnej epoki (przysięgam, że słyszę szelest sukien). Gdzieniegdzie odpada tynk, wieżyczka chwieje się niebezpiecznie ale klimat pozostał. (Żałujemy, że nie ma czasu posnuć się po korytarzach i powzdychać ale wzywa nas droga!)
Kłodzko nadgryzione zębem powodzi z 1997 roku jest zachmurzone i tajemnicze ale jeszcze bardziej przedziwny jest Dom wczasowy Gigant.
(W 1875 roku dotarł do Międzygórza doktor Janisch z Jawora, współpracujący przy zakładaniu uzdrowiska w Sokołowsku. Postanowił stworzyć tutaj konkurencyjny ośrodek leczenia chorób płuc. Już w 1882 uruchomił luksusowy kompleks sanatoryjny.)
Teraz po rozległych korytarzach Giganta snują się postacie z dawnej epoki (przysięgam, że słyszę szelest sukien). Gdzieniegdzie odpada tynk, wieżyczka chwieje się niebezpiecznie ale klimat pozostał. (Żałujemy, że nie ma czasu posnuć się po korytarzach i powzdychać ale wzywa nas droga!)
,,Wszystko, co Żyje z Ziemskiego Rodzenia, Musi pochłonąć Ziemia.” (Olga Tokarczuk, Prowadź swój pług przez kości umarłych)
Schronisko Pasterka to podobno koniec świata - wioseczka otoczona jest z trzech stron Czechami i kończy się tutaj droga. (Bal słomy, który popycham na łące przy schronisku toczy się powoli w dół.)
U stóp Szczelińca młodzi ludzie rozkładają instrumenty - będą grali koncert a piwo smakuje cytrusami (po długich miesiącach odzyskuję smak, który uważałam za bezlitośnie utracony).
Natomiast w środku niczego krojąc warzywa słucham ciszy (nad górami zaszło już słońce, zapada noc i cały świat wydaje być dokładnie tutaj.)
To tylko dwa dni podróży a wczorajszy ranek wydaje mi się odległy o tydzień (a podobno gdyby teraz zgasło słońce to dowiedzielibyśmy się o tym dopiero za sześć minut).
Olga Tokarczuk (której jest w tej okolicy bardzo dużo) pisze w Biegunach:
,,Gdyby można było spojrzeć na świat bez żadnej ochrony, uczciwie i odważnie - pękłyby nam serca.”
Ps świecie nie pękaj mi serca....
(W 1875 roku dotarł do Międzygórza doktor Janisch z Jawora, współpracujący przy zakładaniu uzdrowiska w Sokołowsku. Postanowił stworzyć tutaj konkurencyjny ośrodek leczenia chorób płuc. Już w 1882 uruchomił luksusowy kompleks sanatoryjny.)
Teraz po rozległych korytarzach Giganta snują się postacie z dawnej epoki (przysięgam, że słyszę szelest sukien). Gdzieniegdzie odpada tynk, wieżyczka chwieje się niebezpiecznie ale klimat pozostał. (Żałujemy, że nie ma czasu posnuć się po korytarzach i powzdychać ale wzywa nas droga!)
,,Wszystko, co Żyje z Ziemskiego Rodzenia, Musi pochłonąć Ziemia.” (Olga Tokarczuk, Prowadź swój pług przez kości umarłych)
Schronisko Pasterka to podobno koniec świata - wioseczka otoczona jest z trzech stron Czechami i kończy się tutaj droga. (Bal słomy, który popycham na łące przy schronisku toczy się powoli w dół.)
U stóp Szczelińca młodzi ludzie rozkładają instrumenty - będą grali koncert a piwo smakuje cytrusami (po długich miesiącach odzyskuję smak, który uważałam za bezlitośnie utracony).
Natomiast w środku niczego krojąc warzywa słucham ciszy (nad górami zaszło już słońce, zapada noc i cały świat wydaje być dokładnie tutaj.)
To tylko dwa dni podróży a wczorajszy ranek wydaje mi się odległy o tydzień (a podobno gdyby teraz zgasło słońce to dowiedzielibyśmy się o tym dopiero za sześć minut).
Olga Tokarczuk (której jest w tej okolicy bardzo dużo) pisze w Biegunach:
,,Gdyby można było spojrzeć na świat bez żadnej ochrony, uczciwie i odważnie - pękłyby nam serca.”
Ps świecie nie pękaj mi serca....