Trzy herstorie...
Ostatnio na jodze słuchamy Elvisa. To dość karkołomne połączenie - jogi, Elvisa, świeczek, czytania, kobiecych opowieści i feminizmu. Ale równocześnie bardzo kojące.
W ostatnim czasie przyszły do mnie dwie herstorie (poza moją własną, która dobija się na różne sposoby.)
Pierwsza to smutna opowieść miłosna. O nieporozumieniu. A raczej o wyrachowaniu. Albo o lęku, który niszczy marzenia.
Opowiedziała mi ją bardzo ciepła i wrażliwa kobieta. W jej domu pachniało kawą i czymś jeszcze, bardzo kojącym. Stałam potem na ulicy i wciąż czułam słodycz zielonego ciastka, którym mnie poczęstowała.
Bo czasem klucz nie pasuje do zamka. Albo mamy zamek ale niestety brakuje nam klucza.
(Historia tych słów to opowieść na inną okazję.)
Druga herstoria przyszła do mnie w ten oto sposób:
,,Hej,
Zaczęłam grzebać w głowie i piszę o tym pierwszy raz.
I chyba przestraszyłam się swojej przeszłości.
Ale chciałabym pisać dalej, dopóki chcę, bo potem się zamknąć mogę w sobie jak wołek zbożowy.”
oraz
,,Napiszę jutro rano kolejny list.
Oczywiście możesz to wykorzystać.
Chętnie się spotkam, ale raczej na wiosnę, bo teraz mi ponuro.
Ostatnio więcej piszę i tak wyszło, że napisałam do Ciebie, bo pamiętałam.
Musiał przyjść ten moment.
Bardzo lubię czytać Twoje teksty.”
Pomiędzy tymi dwiema wypowiedziami popłynęły (wciąż płyną!) trudne wydarzenia i bardzo bolesne wspomnienia. Ciężkie życie.
Nie lubię wpadać w patetyczny ton ale myślę, że choć w życiu wydarzają się nam niesamowite rzeczy– takie co to zapierają dech w piersiach ale i takie co wciskają w ziemię to potem i tak z powrotem wpadamy w nurt. To jest nieuniknione. Porywa nas jego siła i o wszystkim zapominamy. Albo przyzwyczajamy się. Tak jakby wcale nas nie zatrzymał na chwilkę jakiś patyk albo zatoczka. Niezłomnie sobie płyniemy. Do przodu.
,,Przyzwyczajasz się do pewnych rzeczy (…) choć właściwie nie potrafisz się do nich przyzwyczaić”. (Elizabeth Strout, Olive Kiteride)
…
Ostatnio na jodze słuchamy Elvisa. To dość karkołomne połączenie - jogi, Elvisa, świeczek, czytania, kobiecych opowieści i feminizmu. Ale równocześnie bardzo kojące.
Dasz sobie radę.
Ludzie dają sobie radę.
(To do nas wszystkich, drogie Kobiety!)❤️
Fotka Małgorzata Tkacz-Janik Klub Książki Kobiecej spotkanie w kawiarni Śnieżka 🙏🏻
Pierwsza to smutna opowieść miłosna. O nieporozumieniu. A raczej o wyrachowaniu. Albo o lęku, który niszczy marzenia.
Opowiedziała mi ją bardzo ciepła i wrażliwa kobieta. W jej domu pachniało kawą i czymś jeszcze, bardzo kojącym. Stałam potem na ulicy i wciąż czułam słodycz zielonego ciastka, którym mnie poczęstowała.
Bo czasem klucz nie pasuje do zamka. Albo mamy zamek ale niestety brakuje nam klucza.
(Historia tych słów to opowieść na inną okazję.)
Druga herstoria przyszła do mnie w ten oto sposób:
,,Hej,
Zaczęłam grzebać w głowie i piszę o tym pierwszy raz.
I chyba przestraszyłam się swojej przeszłości.
Ale chciałabym pisać dalej, dopóki chcę, bo potem się zamknąć mogę w sobie jak wołek zbożowy.”
oraz
,,Napiszę jutro rano kolejny list.
Oczywiście możesz to wykorzystać.
Chętnie się spotkam, ale raczej na wiosnę, bo teraz mi ponuro.
Ostatnio więcej piszę i tak wyszło, że napisałam do Ciebie, bo pamiętałam.
Musiał przyjść ten moment.
Bardzo lubię czytać Twoje teksty.”
Pomiędzy tymi dwiema wypowiedziami popłynęły (wciąż płyną!) trudne wydarzenia i bardzo bolesne wspomnienia. Ciężkie życie.
Nie lubię wpadać w patetyczny ton ale myślę, że choć w życiu wydarzają się nam niesamowite rzeczy– takie co to zapierają dech w piersiach ale i takie co wciskają w ziemię to potem i tak z powrotem wpadamy w nurt. To jest nieuniknione. Porywa nas jego siła i o wszystkim zapominamy. Albo przyzwyczajamy się. Tak jakby wcale nas nie zatrzymał na chwilkę jakiś patyk albo zatoczka. Niezłomnie sobie płyniemy. Do przodu.
,,Przyzwyczajasz się do pewnych rzeczy (…) choć właściwie nie potrafisz się do nich przyzwyczaić”. (Elizabeth Strout, Olive Kiteride)
…
Ostatnio na jodze słuchamy Elvisa. To dość karkołomne połączenie - jogi, Elvisa, świeczek, czytania, kobiecych opowieści i feminizmu. Ale równocześnie bardzo kojące.
Dasz sobie radę.
Ludzie dają sobie radę.
(To do nas wszystkich, drogie Kobiety!)❤️
Fotka Małgorzata Tkacz-Janik Klub Książki Kobiecej spotkanie w kawiarni Śnieżka 🙏🏻