Wybór!
Człowiekowi można odebrać wszystko z wyjątkiem jednego - ostatniej z ludzkich swobód: swobody wyboru swojego postępowania w konkretnych okolicznościach, swobody wyboru własnej drogi. Każda chwila oznacza wybór. Nieważne, jak bardzo nasze doświadczenie jest frustrujące, nudne, ograniczające, bolesne czy opresyjne, zawsze możemy zdecydować, jak na nie zareagujemy.
The Brutalist, reż. Brady Corbet
(Tydzień temu byliśmy na przedpremierze w kinie Kosmos w Katowicach.)
Film opowiada historię węgierskiego architekta żydowskiego pochodzenia, László Tótha, który emigruje do Stanów Zjednoczonych w 1947 roku. Początkowo zmuszony do życia w ubóstwie, wkrótce zdobywa kontrakt, który na zawsze odmieni kolejne 30 lat jego życia. (Z opisu filmu)
Film monument. Wielki Film.
Minął tydzień. Życie wciągnęło mnie w swój szybki rytm. Sesje w gabinecie, joga, rozmowy, codzienność ale coś nie dawało mi spokoju.
Różne wątki pojawiły się w filmie. Ogrom przemocy i niesprawiedliwości, której doświadczył główny bohater. Opresyjność mitu american dream i w ogóle mitów i stereotypów. To wszystko powoduje, że wolność w Ameryce staje się taka pozorna…
Pozostaje jednak wolność wyboru. Każdego człowieka.
I już wiem z czym mi się ten film skojarzył. Książka Edith Eger!
Psycholożki, która ma bardzo dużo lat i która podobnie jak główny bohater The Brutalist, przeżyła obóz koncentracyjny. Edith, gdy obóz został wyzwolony została wyciągnięta u kresu sił ze stosu ciał a teraz jeździ po świecie z wykładami, a wśród jej pacjentów są ofiary przemocy i żołnierze cierpiący na zespół stresu pourazowego.
Czytałam kobietom na jodze jej książki.
,,Człowiekowi można odebrać wszystko z wyjątkiem jednego - ostatniej z ludzkich swobód: swobody wyboru swojego postępowania w konkretnych okolicznościach, swobody wyboru własnej drogi. Każda chwila oznacza wybór. Nieważne, jak bardzo nasze doświadczenie jest frustrujące, nudne, ograniczające, bolesne czy opresyjne, zawsze możemy zdecydować, jak na nie zareagujemy. A ja wreszcie zaczynam rozumieć, że też mam wybór.”
Wybór.
Zawsze może zdecydować jak na to co nas spotka zareagujemy.
(Tydzień temu byliśmy na przedpremierze w kinie Kosmos w Katowicach.)
Film opowiada historię węgierskiego architekta żydowskiego pochodzenia, László Tótha, który emigruje do Stanów Zjednoczonych w 1947 roku. Początkowo zmuszony do życia w ubóstwie, wkrótce zdobywa kontrakt, który na zawsze odmieni kolejne 30 lat jego życia. (Z opisu filmu)
Film monument. Wielki Film.
Minął tydzień. Życie wciągnęło mnie w swój szybki rytm. Sesje w gabinecie, joga, rozmowy, codzienność ale coś nie dawało mi spokoju.
Różne wątki pojawiły się w filmie. Ogrom przemocy i niesprawiedliwości, której doświadczył główny bohater. Opresyjność mitu american dream i w ogóle mitów i stereotypów. To wszystko powoduje, że wolność w Ameryce staje się taka pozorna…
Pozostaje jednak wolność wyboru. Każdego człowieka.
I już wiem z czym mi się ten film skojarzył. Książka Edith Eger!
Psycholożki, która ma bardzo dużo lat i która podobnie jak główny bohater The Brutalist, przeżyła obóz koncentracyjny. Edith, gdy obóz został wyzwolony została wyciągnięta u kresu sił ze stosu ciał a teraz jeździ po świecie z wykładami, a wśród jej pacjentów są ofiary przemocy i żołnierze cierpiący na zespół stresu pourazowego.
Czytałam kobietom na jodze jej książki.
,,Człowiekowi można odebrać wszystko z wyjątkiem jednego - ostatniej z ludzkich swobód: swobody wyboru swojego postępowania w konkretnych okolicznościach, swobody wyboru własnej drogi. Każda chwila oznacza wybór. Nieważne, jak bardzo nasze doświadczenie jest frustrujące, nudne, ograniczające, bolesne czy opresyjne, zawsze możemy zdecydować, jak na nie zareagujemy. A ja wreszcie zaczynam rozumieć, że też mam wybór.”
Wybór.
Zawsze może zdecydować jak na to co nas spotka zareagujemy.