Nie wolno się bać...

Niezmiennie jednak będę działać na rzecz relacji. Bliskości. Tworzyć kobiece kręgi. Wspierać. Działać. Relacje są bardzo ważne. Nie można nam tego odebrać.
Nie wolno się bać, strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko ja.
I must not fear. Fear is the mind-killer. Fear is the little-death that brings total obliteration. I will face my fear. I will permit it to pass over me and through me. And when it has gone past I will turn the inner eye to see its path. Where the fear has gone there will be nothing. Only I will remain.
Litania Bene Gesserit przeciw strachowi ("Diuna") Frank Herbert



Cytowałam te słowa rok temu. Teraz też szepczę je sobie samej do ucha.
Pamiętam dokładnie moment kiedy zostały wypowiedziane. Klub Książki Kobiecej

Opowiadałyśmy wtedy o najważniejszych dla nas książkach i jedna z nas zacytowała ten fragment Diuny.
Pamiętam tą kobietę. Pamiętam blask światła. Spojrzenie. Uśmiechy na twarzach. Smak kawy a potem czułe pożegnania.

Tak. Życie składa się z dobrych relacji.

Dziś przeszłam kilkanaście kilometrów w deszczu i w ostatnim momencie wbiegłam na moją ulubioną Skałę żeby popatrzeć na zachód słońca - horyzont właśnie stawał się zachodem. (Też się czasem boję.)



Pseudo edukacja naszych dzieci.
Uzależnienie od leków.
Kolejki do psychiatrów.
Myśli samobójcze.
Niszczenie małych biznesów.
Samotność przed ekranem zamiast długich spacerów, śmiechu do łez, wygłupów i tańców .
Zabronienie dzieciom i młodzieży uczestniczenia w zajęciach sportowych (to ostatnie rozporządzenie bardzo mnie boli).
Zakazywanie. Straszenie. Zamykanie. Otwieranie. Restrykcje. Podziały. Agresja. Lęk. Strach. Łamanie praw. Ograniczanie praw. Chaos. (Kościoły otwarte ponad prawem).
Nowy Ład.


Znajoma straciła pracę i możliwość zarobkowania (też się tego boję).
Druga Kobieta opowiada o tym jak nie może od dawna odwiedzić bardzo bliskiej osoby, która w ciężkim stanie przebywa w DPSie (mimo tego, że ta osoba została już zaszczepiona).
Ktoś opowiada o swojej nastoletniej córce spędzającej cały dzień w piżamie.
Ktoś inny o tym, że wróciła nerwica lękowa.


Kiedyś pisałam o Filifionce i jej oczekiwaniu na katastrofę. Czytałyśmy to opowiadanie na jodze kilka razy i w różnych okolicznościach. Na Sroczej. W Swystowym Sadzie. Na warsztatach.
Katastrofa nadchodzi - niektórzy z nas wciąż zapamiętale i od nowa szorują swoje duże szmaciane chodniki.
Inni - jak Filifionka - biorą chodnik w obie łapki, dają nurka w wielką zieloną falę, a ogromne fale jedna po drugiej przetaczają się na nimi 🙂 (bardzo polecam opowiadanie z doliny Muminków, ,,O Filifionce, która wierzyła w katastrofy”)



Nie będę zatem pisać o budzących się pszczółkach. I kłamać, że jestem ach i och tylko i wyłącznie spokojem🙃
Niezmiennie jednak będę działać na rzecz relacji. Bliskości. Tworzyć kobiece kręgi. Wspierać. Działać. Relacje są bardzo ważne. Nie można nam tego odebrać.🙏🏻
Marzec 2021 r.
Katarzyna Szota-Eksner
Geek Factory