O tym się nie mówi...

,,O tym się nie mówi” Emilie Pine to eseje a właściwie pamiętnik w którym autorka otwarcie opowiada o sprawach, o których kobiety rzekomo powinny milczeć.
Niezwykle mocna i odważna kobieca herstoria.
Kilka nocy temu obejrzałam film ,,Powrót do sprawy Roe: Prawa kobiet w politycznej grze”. Poprzez rozmowy ze zwolennikami oraz przeciwnikami aborcji film opowiada o ciągnących się od dziesiątek lat próbach unieważnienia werdyktu w sprawie Roe kontra Wade.

Film świetnie obnaża manipulacje jakimi posługiwał się ruch pro Life, gdy tymczasem jego działacze podkładali bomby pod kliniki aborcyjne jak również zamordowali lekarza przeprowadzającego aborcję.

To jest niestety wojna.

Największe jednak wrażenie zrobiła na mnie przemowa w teksańskim parlamencie demokratycznej senator Wendy Davis. Przemawiała ona nieprzerwanie przez niemal 13 godzin. Miało to na celu niedopuszczenie do głosowania, poprzez doprowadzenie do sytuacji, w której samo głosowanie nie odbędzie się ponieważ upływa dzień na jaki było zaplanowane. Wendy miała na nogach adidasy i założony cewnik a wspierało ją tysiące kobiet, które demonstrowały na korytarzach i przed budynkiem.
Siła kobiet i wielkie emocje!

,,8 sierpnia 2018 roku na ulicach Buenos Aires pod siedzibą Senatu kobiety czekały z niecierpliwością, ale nie ze wstrzymanym oddechem. „Nie obchodzi mnie Watykan, o moim ciele decyduję sama” – śpiewały w deszczu tysiące kobiet pod zielonymi parasolami.”
Ten cytat pochodzi z artykułu ,,Dają przykład Argentynki, jak zwyciężać mamy. Walka o legalną aborcję zaczyna się od solidarności”. https://oko.press/daja-przyklad-argentynki-jak-zwyciezac.../

...

,,O tym się nie mówi” Emilie Pine to eseje a właściwie pamiętnik w którym autorka otwarcie opowiada o sprawach, o których kobiety rzekomo powinny milczeć.
Niezwykle mocna i odważna kobieca herstoria.

Rozwody w Irlandii są możliwe dopiero od 1995 roku.
,,W całym tym ględzeniu o świętości wężów małżeńskich nikt nie wymienił prawdziwego niebezpieczeństwa:stanu zawieszenia i nieistnienia.”
Czy jak czegoś się zakaże to na pewno to zniknie?
Ostatecznie za legalizacją rozwodów w Irlandii w refetendum opowiedziało się 50,28 procent głosujących. Przy frekwencji wynoszącej 62,15 procent oznaczało to, że o wyniku referendum przesądziło 9114 głosów. To było trudne, minimalne zwycięstwo. Pierwszy rozwód w Irlandii został orzeczony 17 styczna 1997 roku.

,, Pamiętam, jak któregoś popołudnia tej wiosny zatrzymałam się w centrum Dublina. Stałam pośrodku ruchliwego chodnika, ludzie przepychali się obok mnie, a ja gapiłam się na reklamę w witrynie biura podróży: Pakiet wakacyjny: 1 rodzic +2 dzieci. To niedorzeczne, ale naprawdę mnie to poruszyło - zwykła reklama słonecznych wakacji. Po raz pierwszy zobaczyłam swoją rodzine przedstawioną w sferze publicznej. Jeden rodzic plus dwoje dzieci. To my. Istniałyśmy. "
- wspomina Emilie Pine, której rodzice rozeszli się dawno dawno temu, ale dopiero po latach to rozstanie mogło zostać uprawomocnione społecznie i co najważniejsze prawnie.

To trochę przecież jak z aborcją. Zakażmy jej to problem zniknie. Podziemie aborcyjne również.

Albo z przemocą wobec kobiet. Chociaż może w tym przypadku jest tak, że jak jej sama doświadczysz to stajesz się bardziej wyczulona i zaczynasz rozumieć czym ona tak naprawdę czym i jak bardzo jest podstępna....

#legalizacjaczykompromis
Listopad 2020 r.
Katarzyna Szota-Eksner
Geek Factory