Taka czuła herstoria...

Dwie kobiety. Matka i córka. Malutka zapomniana stacja kolejowa a w zasadzie to smażalnie ryb. Sielawa albo rekin. To może po prostu pstrąg…
Wierzbno. Niedziela. Malutka nieczynna stacja kolejowa. Na stacji smażalnia ryb (czekamy na lawetę).

,,A dla pana to rekin?”
Dwie kobiety. Ta starsza (matka) zwraca się z uśmiechem do jednego z gości. A potem sama wybucha głośnym śmiechem.

Smażalnia spłonęła w lutym. Prawie wszystko.
Jedna z córek zorganizowała zrzutkę w internecie.
Udało się odbudować. Teraz na stacji kwitną kwiaty w doniczkach.

Pomogli ludzie.

Właścicielka wynosi z kuchni pełne wiaderko resztek dla rodziny lisów. Przychodzą w krzaki za torami.
,,Wszystko zjedzą. Nie to co kotka, ta woli rybkę wędzoną.”

Chwilkę rozmawiamy. Zepsuł się Galloperek - kobiety bardzo chcą pomóc. Dzwonią do Ryśka, Adama, Jacka i do kogoś jeszcze. Jesteśmy bardzo wzruszeni (ludzie są dobrzy - myślę po cichutku).

Dwie kobiety. Matka i córka. Malutka zapomniana stacja kolejowa a w zasadzie to smażalnie ryb. Sielawa albo rekin. To może po prostu pstrąg…

Dopijam piwo i żegnamy się czule.

Lipiec 2021 r.
Katarzyna Szota-Eksner
Geek Factory